Pierwszego dnia Bóg stworzył harmonijkę i dał ją Brianowi Jones'owi by ten nauczył grać na niej Micka Jaggera.
Drugiego dnia nakazał Im stworzyć zespół zwany z mitycznych legend "The Rolling Stones".
Trzeciego dnia z drzewa klonu wydłubał pałeczki , lecz nie wiedział co z nimi zrobić....
Czwartego dnia stworzył z włosów Belzebuba struny i odział je w drewniano-metaliczne szaty i nazwał diabelski przedmiot - gitarą.
Piątego zaś dnia stworzył chłopca - podobnego zupełnie do nikogo, stworzył go z myślą o znudzonej ludzkości. Był wszechstronnie utalentowany - nauczył Boga pisać, czytać oraz pić i delektować się młodym winem.
Szóstego dnia chłopiec otrzymał od Boga pałeczki - wiedział co z nimi zrobić - grał! Grał tak głośno że aż zmęczył Boga i Ten wykitował.
Siódmego dnia Boga już nie było, wszystko zostało zniszczone... Lecz pozostała przepowiednia:
"Piątego dnia Raka miesiąca 92 roku latem na nowo odrodzi się chłopieć i Rocka grać będzie..."
I tak powstałem Ja!
Miało być krótko lecz nie było i chyba nie będzię. O talentach różnych się nikt tu chwalić nie będzię ponieważ nie od dziś wiadomo iż talentów ludzkość posiada jak mrówków, jeden jest bystry, inny inteligentny, inny z kolei potrafi wybekać "Stairway to Heaven"
Słowem nic tylko wybierać. Bo nie korzystanie z talentów to prawdopodobnie głupota a na pewno marnotrawstwo.
Bo nieważne, jakie masz narzędzia.
Ważne, co z nimi robisz
Pozdrawiam Was Poddani.
Pijcie i bawcie się, bo jesteście gośćmi.
joł!