Minutka przerwy od notatek i robimy wpisik...
Dochodzi koniec czasu wolnego, poprawki chuje muje dziwkie węże.. za mną ciężki miesiąc i również ciężki tydzień przede mną...
W sumie mam dość bo nic innego nie robie tylko nauka nauka nauka i chuj'a z tego mam... ehh koniec pierdolenia chociaż tutaj o nauce..
Tutaj chyba nie zaglądasz już EmiŚ bo ostatni stary ój wpis... więc ten też mój...trudno...
w tygodniu jakoś wykupię pro w końcu moja kolej na kolejne miesiące [tak jestem tego świadoma..]
WAlentynki zajebiaszcze dawno takich nie było... po południu walentynka od kuriera zszokowana Natalka długo kminiła od kogo ale wczoraj wieczorkiem się wszystko wyjaśniło i szczerzę mówiąć nie spodziewałabym się po tym PAnu takiego gestu...
później epicki wieczór u "Mrocznego" nie ma to jak ekipa przy stole hahahha zajebiście, gdyby nie fakt, że odjebałaś manianę i nie ukrywam zabolały mnie troszkę Twoje słowa, które niby walnełaś do Michała "sponsor taksówki" --->nie widziałaś wcześniej bo spałaś jak dorzuciłam się Michałowi do taksy bo robiliśmy zbite... nieważne pojechałaś po bandzie... tak tak wiem masz wyjebane jak rychu peja-nie dziwi mnie to już wcale... ale czasem mimo tego, że jesteś po % uważaj na to co mówisz...
Tymczasem miłego słonecznego dnia...mój na pewno będzie miły zapierdaling z ksiązkami i innymi bzdurnymi notatkami...
Nadchodzi tydzień sądu ostatecznego...
N.