No to mamy swieta,piekny czas,hmm? Kupilam Maksowi perfumy Armanii,uwielbiam je,cudowne sa,a na nim beda cudownie pachniec. Sprawy lekko sie komplikuja, dowiedzialam sie ze Rob narobil sobie DUZEGO bagna, a mianowicie Jessica jest w ciazy.
On nie wie co ma robic,przychodzi do mnie,a co ja mam mu poradzic? On wybral,ja nie mam mu nic wiecej do powiedzenia.
Maks chodzi jakis zdenerwowany,nie wiem o co mu chodzi,boje sie ze cos sie stalo,ale przeciez tak nie moze byc,przeciez jestesmy juz w powaznym w zwiazku,chociaz tak bardzo nie podoba mi sie sposob w jaki do mnie mowi, jest bezczelny,denerwuje sie o byle co,ale przeciez jestesmy w powaznym zwiazku...
-Heej kochanie!-krzyknelam na widok Maksa.
-No czesc,heh,co Ty tu robisz?-jakos nie ucieszyl sie na moj widok.
-Szlam do sklepu po nutelle,wiesz jestem przed babskimi dniami i mam ochote,a Ty co tutaj robisz? Miales przyjsc do mnie.
-Ja? Tylko przechodzilem,tak sobie,przejsc sie,a co nie mozna?!
-Nie krzycz do mnie, nie zycze sobie juz tego! Mozesz w koncu przestac?! Wiecznie cos Ci nie pasuje! Sam tak bardzo chciales powaznego zwiazku,ponoc tak bardzo mnie kochasz! Wiesz co? Mam juz tego dosc,zadnych wspolnych swiat! Czesc!-krzyczalam i krzyczalam,stal bo chyba nigdy nie widzial mnie w takim stanie,juz nie wytrzymalam musialam to zrobic.
-Oli stoj!-probowal mnie zatrzymac ale ja szlam dalej,nie chcialam go widziec.
Moze za duzo razy juz probowalismy czegos? Ponoc nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki,ale ja go przeciez kocham..Juz nie jest tak cudownie jak na poczatku...Nic juz nie jest takie jak na poczatku i co ja mam robic?
-Mamo!-krzyknelam gdy tylko wrocilam do domu, nie bylam zaplakana,juz za duzo lez wylalam ostatnio przez niego.
-Co sie stalo?
-Nie bede spedzac swiat z Maksem i jego rodzicami.
-Ale dlaczego?!
-Nie i koniec,nie ingeruj w to, zostaw ta sprawe miedzy nami,jestesmy juz prawie dorosli,wiec prosze Cie.
-Dobrze corciu,kocham Cie!
-Ja Ciebie tez.
Bylam zdziwiona takim obrotem spraw,moja mama nie wtracala sie,to byla nowosc,ale ucieszyla mnie ta mysl,postepy.
Caly dzien siedzialam w domu,zjadlam cala nutelle,lezalam z sluchawkami w uszach i myslalam. Ja nie jestem juz tak bardzo zakochana jak bylam jeszcze rok temu,juz nie chce mi sie plakac,byc moze dlatego ze brakuje mi lez? Przez ostatni tydzien wylalam wiecej lez niz przez cale swoje zycie,boli to ze bliska osoba tak robi,ale zrobilam sie odporna i z kazdym dniem jestem silniejsza.
Zabieram sie do robienia zadan na college. Dobranoc,przede mna ogromne starcie z Maksem,musze sie go zapytac o co mu dokladnie chodzi.
Inni zdjęcia: :) harrypottergallery:) harrypottergalleryHarry z Ginny harrypottergallerySzczęśliwy Remus :) harrypottergalleryRemus Lupin :) harrypottergalleryZamyślony Harry harrypottergallery:) harrypottergalleryRemus i Tonks harrypottergalleryUliczka acegRemus i Tonks harrypottergallery