Trzeba wiedzieć, że mój związek z Anną był nietypowy, był jakiś nierealny – czasem nie wierzyłem o to, że mogę z nią przebywać. Ważne jest również to, że ja Jej nie wybrałem, Lecz Ona mnie i z tego byłem szczególnie dumny.
Naprawdę ta osoba była magiczna, to dla Niej rzuciłem palenia papierosów, przestałem pić alkohol a moje wyniki w nauce były jednymi z lepszych. Podczas, gdy co raz więcej się z Nią spotykałem byłem bardziej i częściej doceniany przez nauczycieli, brałem aktywny udział w życiu szkoły i nawet chodziłem na „spacery zdrowia”, które były organizowane tylko raz na rok szkolny i do tego jedynie w soboty.
To niesamowite ile może zmienić jedna osoba i pomimo tych zmian, które były bardzo widoczne byłem zadowolony z Jej szczęście, lecz aby w miarę normalnie funkcjonować musiałem w jakiś sposób współobcować z innymi osobami ze szkoły. W tym przypadku najlepszymi osobami okazali się uczniowie z pogranicza normalności, mam na myśli złodziei, narkomanów i tych, którzy sprzedawali różne rzeczy. Czułem się z nimi dobrze, przyjmowaliśmy podobne wartości etyczne i wiedziałem, że w jakiś anormalny sposób pasujemy do siebie. Były to jedno z wielu spraw, które nie przypadły Ance do gustu, ale inną sprawą było moje umiłowanie do nieco bardziej ciężkiej muzyki, może i słucham ostrej, siarczystej wręcz szatańskiej muzyki, ale zawsze pamiętałem kim jest mój Pan i niejednokrotnie uspokajałem, że jestem wierzącym. Nawet raz dałem Ance jedną płytę, aby ją przesłuchała i żeby zrozumiała, że to, co słucham nie jest aż takie złe jak to malują. Niestety się nie udało, uznała moją muzykę za nazbyt ostrą i nie potrzebna do codziennego życia.
Jakoś nie sprawiło mi to większego problemu, lecz to co mnie najbardziej dziwiło […]. Anna mieszkała i nadal mieszka w bardzo ubogiej wiosce, jej dom nie jest w najlepszym stanie a Ona sam musi dzielić pokój ze swoją siostrą i jakoś mnie to nie odrzucało. Tak naprawdę miałem gdzieś to jaki ma dam czy jakie auto, Ona się dla mnie liczyła a jednaj podświadomie czułem, że mój i Jej stan majątkowy się znacznie różni, tylko że było to Jej udręką. Jakoś tego nie umiałem zrozumieć i nadal tego nie rozumiem.
Pomyśleć, że nie raz u Niej byłem i siedziałem na starym krześle patrząc się w Jej oczy – jaki ja wtedy byłem szczęśliwy jak małe dziecko, które ukradło lizaka ze sklepu.
Ale najgorsze było to, że Anna nie zaakceptowała tego, w jaki sposób zostałem wychowany przez moją Mamę i mego Dziadka ze strony ojca. Byłem w szoku, że ktoś taki jak Ona nie może zrozumieć tak prostej rzeczy, przecież jestem dumny z wychowania mnie. Anna chyba nie chciała zrozumieć tego, że czasem trzeba coś obiecać nie znając przyszłości, nie uznawała tego, że czasem trzeba powiedzieć prawdę w oczy. Tak wiele rzeczy chciałem Jej powiedzieć a tak mało czasu miałem […].
Została mnie, czułem się jak zabawka, nie chciałem pomocy ni współczucia, każdy dzień był dla mnie noc, która była przepełniona bóle i rozpaczą, czułem zimno i stojącą krew w żyłach. To śmieszne, ale nadal Ją […], a ja nie potrafię się odkochać a przy tym, gdy już kogoś poznam i coś czuje do tej osoby to bardzo mnie boli przeszłość, która jest jak znak potępionego demona. Chyba tego dnia zacząłem być chory na depresję a długo z niej wychodziłem, wiele miesięcy i szczerze mówiąc czasem czuje się nadal chory. A przy tym trzeba zrozumieć, że ta miłość zmieniła mnie w coś nowego i niekoniecznie dobrego. Od początku końca tego związku zacząłem się bawić w analizę moich zachowań i owa zabawa przyniosła mi wiele ważnych wniosków, ale tym bardziej się w to bawiłem tym bardziej byłem na siebie zły ze me czyny. I dlatego porzuciłem niemal wszystko co mnie z tym wiązało i zacząłem coś rodzaju świadomej przenikamy ducha i ciała, ale o tym innym razem coś opowiem.
A teraz coś z ostatnich dni, wypunktuje i nieco streszczę, aby było szybciej:
- w szkole jakieś dwa, może trze tygodnie temu poznałem bardzo ładną dziewczynę, lecz jeszcze a nią nie rozmawiałem aczkolwiek nawiązujemy ciepłe spojrzenia ze sobą i co ważniejsze przypomina mi „Promyk Życia” – tylko nie liczni znają to określenie. Mam zamiar ją bliżej poznać, na tyle blisko, aby […] i więcej nie musze mówić.
- Natalia się czegoś przestraszyła i będę musiał z nią o tym porozmawiac, przecież w teorii byłem z nią w parze, ale to już całkiem inna historia. Ważne jest to, że znowu jest blisko niej, lecz chwilami nie wiem jak się wobec niej mam się zachować, czasem mam ochotę ja pocałować i niestety zawsze przypominam sobie o tym co było pomiędzy nią i mną i do tego przypominam sobie, że ma faceta (nie mnie)
- plany wojska stają się co raz bardziej zakręcony i nie jasne.
- już nie długo matura a po niej technik, strasznie się boję, ale wierze w moją „chorą moc”, mam tylko nadzieje, że „trzech najlepszych i ja damy radę”
- dzisiaj spotkanie z Natalią na ognisku i mam małego strach ponieważ będę nieco pić, ona też co