17 : 30. - Karolina w pełni przygotowana do wyjścia z Karolem. Nie mogła się już doczekać kiedy znów Go zobaczy,poczuję jego zapach,śliczne błękitne jak morze,oczy i ten uśmiech,który nie jedna chciałaby dostrzec. Dla Karoliny był ideałem,ale niestety za mało Go znała,żeby ocenić jego charakter..była tak oczarowana wyglądem,że zapomniała o całej reszcie..
Podeszła do okna,zaczęła rozmyślać nad tym wszystkim.. gdy tak rozmyślała.Karol czekał w drzwiach..otworzyła drzwi i przestraszyła się! Miał dziwne oczy,był zdenerwowany.. zapytała się więc :
- Karol,dobrze się czujesz?! - serce jej coraz mocniej biło,panicznie się przestraszyła.
- Tak,tak pełen luz,idziemy? - odparł.
- Tak,oczywiście.
I zamknęła za sobą drzwi. Dobrze wiedziała,że wszystko nie jest dobrze..ale stwierdziła,że nic ani nikt nie popsuje jej tego wspniałego wieczoru. Karol zaprowadził Ją nad staw,było ciepło - wiadomo,jeszcze letnie wiczory..tym razem pogoda nikogo nie zawiodła.
- Podoba Ci się? Tutaj najczęściej przychodzę,gdy jest mi smutno.
- Piękne miejsce..tyle lat tu mieszkam,nie wiedziałam,że są tu tak fascynujące miejsca - odpowiedziała.
- Wiesz to niby staw,ale chcesz popływać? - uśmiechnął się do Karoliny,przy czym podał jej dłoń i powiedział :
No chodz mała! Nie daj się prosić.
W tej chwili Karolinie przypomniał się Paweł,sama nie wiedziała dlaczego..ale podała dłoń Karolowi,zaufała mu.
- Chodz tutaj! - krzyknął.
- Stój! Powiedz mi,co się dzieje,widzę,że nie jest wszystko okej! - odpowiedziała smutno.
- Pare rodzinnych problemów,nie ma się co przejmować,chodz!
- Okej.- odparła.
Doszli blizej wody.
- Czekaj,zdejmę buze.
- Dobrze Karolku.
Nagle wyleciało coś z bluzy.. Dziewczyna podniosła..patrzy i zdenerowana pyta :
- Karol?! Co to jest?! - krzyczy zdenerowana.
- Y,skąd to masz? - odpowiedział chłopak,jakby było mu to obojętne.
- Wyleciało Ci z bluzy..zaraz,zaraz.. to są prochy!- oddalając się od niego,krzyczała,zaczęła płakać.
- Żadne prochy,ej nie uciekaj! To nie jest tak jak myślisz..
Dziewczyna uciekła...Karol nie miał sił,aby ją gonić,więc sobie odpuścił..
Zapłakana Karolina przybiegła do domu..usiadła na fotelu w swoim pokoju i była bezradna.
Po 10 min. dostała sms:
Iza <3 : Hej! :-* jak tam randka? :]
Nie mogła wytrzymac,choć nie znała wyjaśnień-rzuciła telefonem .. wyciągnęła z szafki mp4.. załozyła słuchawki i zasnęła.. łzy na jej policzku leciały jak woda z fontanny. - Zakochała się w chłopaku,którego tak na prawdę nie znała.