Kiedy Paweł poszedł do siebie,Karolina od razu zabrała telefon do ręki i napisała do przyjaciół sms : ' Przyjdzcie natychmiast do mnie,proszę :] ' 5 min minęło i już wszyscy byli u niej :
- Co się stało?! - wszyscy krzyczęli.
- Tym razem nic,jestem szczęśliwa,pogodziłam się z Karolem..on mnie kocha!
- To super Karola! - Iza i Monika zaczęły Karoline przytulać..tylko Paweł stał jak wryty w ziemie.
- A Ty Paweł,nie jesteś zadowolony? - Zaoytała Karolina.
- Z Czego niby? I tak Cię znów oszuka..
- Co? - Karolina nawet nie słyszała co Paweł odpowiedział była tak szczęśliwa..
- Nic..
i poszedł kiedy one się przytulały,korzystając z okazji,że żadne nie widzi.
Następnego dnia w szkole Paweł do nikoo nie do odzywał..ignorował dziewczyny..
Była dokładnie godz. 14:20 - bo o tej kończyli lekcje.
Jak Paweł zobaczył że Karolina,żegna się z Karolem to nie mógl na to patrzeć..nie słuchał ani Moniki,ani Kaaroliny tylko pojechał rowerem ile sił do domu.
Pare minut później z dzwiach stała Iza..
Otworzyła Mama Pawła :
- Tak? - Zapytała kobieta.
- Jest może Paweł w domu? - zaciekowiana,oczekiwała odpowiedzi od matki.
- PAWEŁ! Masz gościa - i poszła do kuchni.
Paweł szybko zbiegł po schodach i zacząl krzyczeć z pretensjami do Izy :
-Po co to przyszłaś? Nie prosiłem nikogo o wsparcie ani troske!
- Co jest? Mów szybko,jestem Twoją przyjaciółką.. Jak Karolina była taka szczęśliwa pierwszy raz pojawił się na Twojej twarzy smutek.
- Ty jesteś moją przyjaciółką,owszem..Ale Karolina nie.
- Jak to nie?! - krzyknęła.
- Karolina to miłość mojego życia... Tak bardzo się starałem o tą przyjaźń,przyjaźnimy się 7 lat.. wtedy jak miałem 10 lat..zakochałem się w niej..Wiem o niej wszystko,a smutek nie gościł na mojej twarzy bo każdego dnia kiedy się budziłem wiedziałem mam 3 wspaniałe przyjaciółki..zwłaszcza Karoline..Musze się starać,być lepszy.. Kiedy uśmiech gościł na jej twarzy to ja byłem najszczęśliwszy na świecie,że moge patrzeć na ten śliczny uśmiech,że moge słyszeć jak ona oddycha..a teraz skoro ona Go kocha..to wiem,wiem,że nie czuje nic do mnie,że moje starania były na nic.. - biedny,aż się popłakał,gdy to mówił.
- Ej stary,głowa do góry! Powedz jej to,wtedy się dowiesz co ona tak na prawde czuje. - Powiedziała pelna zdziwieniu Iza.
- Nie...
Po czym zadzwoniła do Izy mama,że musi wracać do domu.. Iza przytuliła Pawła i na ucho powiedziała : będzie dobrze! dasz rade'
i wybiegła...