Zbliżały się wakacje, a oni dopiero niedawno się poznali. Byli ze sobą szczęsliwi, chodź sie nie kochali, aż tak jak inne pary. Mimo braku ogromniej chemii byli razem. Do wakacji brakowało 2 tygodnie. Dla każdego upragniony czas, a dla nich bliższy smutek. Dlaczego? On miał wyjechać za granice zarabiać. Miał wrócić po miesiącu, lecz dla nich taki czas zdawał się wiecznością. Nie wiedzieli czy po Jego powrocie dalej będą razem. Im bliżej było wyjazdu, tym bardziej dówjka ludzi, która do tej pory tylko się mocno lubiła, zaczynała pawać do siebie ogromnym uczuciem i pragnieniem. Nadszedł dzień wakacji co przynosiło następny dzień wyjazdu. Julka przez tydzień z tęsknoty nie wychodziła nigdzie, prócz wieczornego spaceru z psem. Bała sie, że Jej chłopak może poznać inna mimo, że jest w pracy i to w dodatku w obcym kraju. Dziewczyna w końcu dała się namówić koleżance na wyjazd nad jezioro. Poznała tam nowego chłopaka. Wydawał się jej sympatyczny. Po dwóch tygodniach zaprzyjaźnili się. Dużo rozmawiali i wspierali się wzajemnie. Po pewnym czasie przestała aż tak tęsknić za swoim chłopakiem, ale dalej Go tak bardzo kochała. W dzień powrotu swojego ukochanego miała czekać na Niego w domu. Zamiast tego napisała mu sms'a, że jest u koleżanki i jak dojedzie ma dać jej znać. U koleżanki nie była. Była u swojego przyjaciela, znowu dużo gadali, śmiali się i oglądali telewizję. Ona skakała z kanału na kanał i zatrzymała na serwisie informacyjnym. Na ekranie widniał reportaż z wypadku. W wypadku uczestniczył też bus jej chłopaka, w wiadomościach podali, że 3 osoby zginęły, w tym wymieniono Jego nazwisko... Automatycznie do oczu dziewczyny podeszły łzy, a kiedy Jej przyjaciel chciał Ją przytulic, odepchnęła Go i wybiegła płacząc jak małe dziecko...