Kiedy Amy chodziła po domu dziadków radosna jak skowronek, Josh w przeciwieństwie do niej zamartwiał się ty co powie swojej dziewczynie kiedy wróci od babci. Nie wiedział o tym, że Amy zna już całą prawdę. Teraz leżał w swoim pokoju na małym tapczanie patrząc w sufit. Wyglądało to tak jakby chciał znaleźć odpowiedzi na dręczące go pytania. Niestety tam ich nie było. Leżał tak wpatrując się w sufit, kiedy rozległo się pukanie do drzwi&
-Proszę, możesz wejść mamo..
-Josh, czemu leżysz sam w pokoju zapytała matka, choć tak naprawdę znała odpowiedź na te pytania.
-Oj mamo po co pytasz skoro wiesz.. Martwię się co będzie kiedy ona wróci?
-A co ma być& Będzie tak jak było, tyle tylko, że nie będziecie mogli być już razem&
-Ale mamo ja ją nadal kocham.
-Synku, to zrozumiałe, że ją kochasz. Ona jest Twoją siostrą powiedziała matka a po jej policzkach pociekły łzy.
-Mamo nie o tą miłość mi chodzi. Ja ją kocham tak jak chłopak kocha dziewczynę a nie tak jak kochają się brat i siostra. odrzekł gorzko chłopak
-Josh tak mi przykro powiedziała matka przytulając syna do siebie i po chwili zniknęła za drzwiami&