There's nobody here
Just you and me
Paradoks dnia:
Dziś siedzę ucząc się do wtorkowego sprawdzianu, popijając wczorajszą herbatę i myśląc o lepszym jutro.
Dzień: 14 lutego 2010 - Świętego Walentego.
Ocena dnia (w skali 1-10): 4.
Humor: Dziwny. Tak to najlepsze określenie.
Opis dnia: Kolejne Walentynki, a ja siedzę nad książką do historii i myślę jak źle tym razem wypadnę na sprawdzianie. Jestem zła. Książka mi się skończyła, a nie chce mi się lecieć po nową. Jeśli dobrze pójdzie pojadę do Karolinki i przesiedzę tam kolejne pół dnia. Kładąc się spać będzie mnie w żołądku skręcało, bo będę myśleć o wszystkim co powinnam, a czego nie zrobiłam w tym tygodniu... Ciekawa perspektywa, czyż nie?