Heeeeej! ;)
Próbowałam dziś ćwiczyć na piłce do ćwiczeń i więcej się naśmiałam niż poćwiczyłam, glupia piłka!
ciągle gdzieś spadałam, obijałam się.. to chyba nie dla mnie :D
Udało mi się, piję więcej wody.. tylko herbaty żadnej nie wypiłam.
Mało ćwiczę, ale od przyszłego tygodnia się to zmieni i będzie super, czuję się taka lekka w porównianiu do kiedyś.
Bilans:
śniadanie: przespałam, nic dziwnego :D
II : 3 nieduże sznytki chleba z twarożkiem
obiad: makaron ciemny z sosem
podwieczorek: pół jabłka (podzieliłam się) i mandarynka
kolacja: twarożek grani i pół bułki.