Wydaje mi się, że widzimy swoje szczescie dopiero gdy je stracimy...
Dopiero gdy dojdzie do jakiejs tragedii, zastanawiamy się jakie życie jest krotkie i kruche.
Musimy chyba dostac kopa, zeby spojrzec na cos z innej perspektywy...
Wtedy te nasze wielkie problemy wydaja sie blache, a rozwiazanie przychodzi samo.
Oczywiscie nie wszystkie mozna rozwiazac od reki, ale jesli cos znaczy dla nas bardzo, bardzo ,,duzo'' to powinnismy oto walczyc, bo czasami tylko glupoty, zle dobrane slowa czy nieprzemyslane zachowania niszcza wszystko!
A nie warto, bo przeciez to zycie trwa tak naprawde chwile, ktora przemija szybciej, niz nam sie wydaje.
To takie moje przemyslenia, bo dzien o podobnym nastroju .
,,Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą....''