Mam wrażenie, że coraz bardziej się psuję. Maleję w tłumie ludzi.
Jestem zmęczona psychicznie i obolała fizycznie. Przez posiniaczony i potłuczony bark nie dałam rady zrobić serii przeznaczonych na dzisiaj pompek. Słabo
Miałam dziś kupić szlugi ale przez towarzystwo koleżanki nie dałam radę. Może właśnie dzięki niej ich nie kupiłam, może to lepiej? Może to jest znak, że nie powinnam nawet na to gówno wydawać pieniędzy?
Jutro po szkole zajdę gdzie trzeba i kupię
Wrócę do domu późniejszym autobusem, nie pójdę na trening, zapalę, napiszę do Krystiana
Staczam się na dno, powoli i skutecznie
ANONIM