YYYYYY MLEKO

Jo, sprawdźta to !
Sobota - pobudka o 3;40, pociąg do gdanska z kichem i piernikiem = rozmowy o stalkerze, oblivionie, bzdurach, rozpierdolach itp.
Później mroźna przeprawa przez grunwaldzką, potem jantar i w końcu upragniona chata Grzesia ! Zamuła w skate 2 na iksboksie (toskafke ?), potem wyjscie bodajże gdzieś - nie pamiętam, potem powrót potem film potem herosy potem zamułka potem sen.
Niedziela - pobudka, przysznic, ogary, sniadanie, następnie ekspedycja po jakis kozacki prezent dla Grzesia bez Grzesia, bo Grzesiu poszedł dilować zapra. Prezent nabyty (odbyty), miłe spędzienie popołudnia ( nie wiem jak oni, ale ja miałem miłe ). Powrót na chatę, potem 18tka ( CO JEST KURWA 18tka) potem powrót na chate, wino, herosy, żarcie i rozpierdol. Potem sen.
Poniedziałek - pobudka, sniadanie, ostatnie rozpierdole i wyjazd z chaty. Opierdolenie Galerii Bałtyckiej z bagietek itp. Pociąg który zatrzymywał sie co 1km, opóźnienie 2h. Powrót do piły iiiiiiiiiiiiiiiiiiiii chuuuuuuuuuujnia straszna.

PZDR
Słowa klucze wyjazdu :
-prypeć
-yy mleko
-toskafke
-brzuszek
-jantar
-lipton

No i oczywiście hit bez którego zadna nocia nie czytałaby się tak miło !
KLYK