Łza spływa powoli, niezauwazalna przez nikogo....
Słowa bolą bardziej niż czyny....
Chusteczką ocieram policzek...
Twarz blednie, zamykam oczy...
I znów tysiące myśli sprowadzają się do tej jednej- tej, o której nie chcę pamiętać...
Tylko, jak zapomnieć...
Dlaczego to tak bardzo boli?
Za dużo niepowodzeń,zmartwień...
Nic nie cieszy, a cieszyć powinno...
Nic nie sprawia radości, a sprawiać powinno...
Bo ja jestem mały robaczek...
Wiesz?
Taka maleńka larwa....
Wiesz?
Dla niektórych tylko jestem motylkiem...
I wiesz?
Tylko tych NIEKTÓRYCH jest strasznie malutko...