Gdyby ktoś chciał mi zarzucić, że ja tylko marudzę i nic nie robie to niech lepiej tego nie robi :D
Wzięłam się trochę w garść i poszłam wieczorem pobiegać. Co prawda tylko 4,7km, ale po takiej przerwie i tak jest okej :)
A na kolacje pyszna sałatka z kurczakiem :)
Wiem, że mój ogromny apetyt i zły humor jest spowodowany okresem. Przeżyję te parę dni i wrócę do normalności (mam nadzieję!) :)
Dobranoc.