Na zdjęciu - mój Puszysty Skarb. Wielki elegant Bysior. Stwierdziłam z mamą, że gdyby był człowiekiem, to od tych naszych ciągłych zachwytów, ochów, achów i echów, to byłby bardzo zarozumiałym, próżnym i przymilnym kolesiem w wieku ok 25 lat :P
Boli mnie od tego wszystkiego głowa. Wariacje pogodowe doprowadzają mnie do szału... Przez irytujący szkolny hałas i tłok wpadam w debilny stan pod depresyjny.
Leczę się aktualnie Blind Guardian'em na przemian z "Czarnymi Magami" pana Uematsu. I jest lepiej. Mruczenie kotów tez należy do części mojej kuracji.
Nasz woźny [który swoja drogą ma u nas fanklub w szkole:P] uwziął się u nas chyba,a na mnie chyba szczególnie. Jednego dnia nie chce mnie wpuścić do szkoły [przez buty] drugiego dnia za włosy ciągnie mnie do szatni [też przez buty] a dzisiaj o mało nie dostałam pękiem ogromnych kluczy po głowie [no i znowu te buty...]. Oby to wieczne czajenie sie na korytarzu nie przerodziło mi sie w manię prześladowczą...
Oprócz tego cieszę się po prostu jesienną aurą, staram nie popaść w obłęd przy ciągłym kserowaniu dodatkowych kartek z przedmiotów maturalnych i w nerwice przy tym gdy to paskudne urządzenie pożera mi kasę a kserować to już nieee chceee, a co... Do tego delektuję się herbata przy topornych lekturach, jeśli znajdę chwile, to rysuje - dla relaksu, albo po prostu wegetuje przed telewizorem, gdy siły opadną mi już całkowicie.
Ale jutro do kina. Zawsze to jakieś oderwanie od rzeczywistości.
Rest is the silence.
I wish I had wishes
A gold magic charm
I'd wish for more time
I'd wish to go far away
If only the sun would take me
If only the wind was on my side