nnooo to było w Sopocie w szpitalu, jak mi z Natką odwalało w toalecie. ;d ;**
no właśnie. co do lekarzy. mama dzwoniła umówić mnie na wizytę do Gdańska.
jooo. hahahah. na kiedy przypada ? hm.. jak to było ? aaaa. za 3 miesiące.
na 27maja. (; chyba kogoś pojebało. ^^
poranek z początku niezbyt miły, ale jakoś go doprowadziłam do porządku.
starałam się. :) ogólnie w szkole dziś nawet luz. z Ewiczem opieprz na fizie dostałyśmy,
na woku malowanie paznokci. hahh. ;d ogólnie ładnie, że szybko dziś nawet zleciało,
jak na środę. no tyle, że na gddw był piiiiiiiiisk. i narobiłam szumu. krzyczałam i uciekałam.
jaaa pjerdolę. jak mi ktoś jeszcze raz położy naa ławce 20cm pancerz jakiegoś włochatego
pająka to łeb urwę. ;d do domu wróciłam i sobie siedzę, już trochę matmę ogarnęłam i właśnie
angola robię.. jeszcze chemia.. i może polski. jaaa nie mogę. -,-'
a no i znów albo Misiek poszedł spać, albo nie wiem gdzie go wsiąkło. :(
psssss...
;****
my sunshine.
edit.
spał Misiuuu.. biedny mój , przemęczony. :( ;*****