where is the other part ?
450 kilometres from me.. ;**
olłejs low ju.
wczoraj sajgon, meksyk, czy jak tam zwał. dosłowna komedia.
ciężko już tu zdzierżyć, ale dzielnie się trzymam. ciekawe jak długo
jeszcze. ;p poszłam wczoraj zadziwiająco szybko spać, jak na weekend.
bodajże po 24. i wstałam około 8.30. w sobotę ! ;O zjadłam coś no i ogarnęłam
całą kuchnię no i swój pokój dokładnie. ;)) ciekawe co mi się stało.. chyba już
zaczynam stopniowo ogarniać na przyjazd. hahahhh. ;dd
a jutro siorka się starzeje, to pewnie do gdańska pojedziemy. ;))
i jejejejjjee. zbliżają się moje uryy. ;) mhmm. ;p.
dobra, idę coś wszamać i się czymś zająć. może do lekcji zajrzę, skoro
jutro mam jechać. lol. może. ;d
szczęęęśliwaa. ;)
mójj mężczyzna.
najwspanialsiejszy. ;*** <3