Kilka miesięcy później.
Po powrocie do Polski wszystko układało się wspaniale.Kubuś był dla mnie taki kochany,spotykaliśmy się codziennie.Razem ze znajomymi chodzilismy na misto.Pewno dnia Amanda zrobiła przyjęcie urodzinowe oczywiście była tam cała nasza paczka był również alkohol.Piłam już nie raz piwo ale nie wódkę,wino itp. Nigdy mnie do tego nie ciągnęło.Ale jeżeli wszyscy pili to ja też. Nawet mi się spodobało nie było tak źle. Do tego zapaliłam kilka papierosów. Nikt nie dał rady wcić do domu więc wszyscy nocowali u Amandy.Rano ledwo co zwlekłam się z łóżka ale jakoś mi się udało.Ogarnęłam się i wróciłam do domu. Mama była na mnie zła,że wróciłam dopiero na ranem. Pogadała trochę i dała mi spokój.Całą Niedziele przeleżałam w łóżku. Nie miałam siły wstać. Poniedziałek był najgorszy nie mogłam się pozbierać ale jakoś wstałam i poszłam do szkoły. Przed szkołą spotkałam się z Damianem,Kamilem,Kubą,Amandą i Zosią. Zaproponowali mi,żebyśmy poszli na wagary do Damiana bo jest sam w domu. Zgodziłam się.To były moje pierwsze wagary. Spodobało mi się. I właśnie od tego czasu zaczęliśmy olewać szkołę, chodzić na wagary palić i pić. Z Zosią w ogóle nie słuchałyśmy ani próźb ani gróźb mamy. Miałyśmy wszytsko gdzieś.