Ślub główną przyczyną rozwodu

Na wstępie chcę zaznaczyć, że nie generalizuję 

więc proszę nie majaczyć, bo jestem przez przejścia intruzem 

który przetrwa każdy cios, lecz nie chcę radzić tudzież 

mamić w wierszach jak żyć - bo nie wiem jaka jest recepta w skrócie 

Intruzem tylko dlatego, że poznać żonę z brzuchem najpierw 

i się od niej dowiedzieć, że są obrażone skutkiem zdarzeń 

które miały miejsce w tym czasie, gdy dostał od niej z hukiem prawdę 

że to nie była miłość - ani tym bardziej romans - bo jest bumelantem 

A ja od tego właśnie od zawsze podświadomie uciekałem 

wziąść za żonę uciech trwanie i po czasie rozpad, bo kres uciech nadszedł 

to nie dla mnie - a po ślubie u większości par równia pochyła w dół 

sprawia że poniewczasie naprawianie, bo z serca i ducha odzyskasz pół 

Najgłośniejsi orędownicy małżeństw najszybciej stają w prawdzie 

mówiąc już nie tak wyraźnie i bez natłoku miłosnych szaleństw 

że mogłem poczekać parę lat na tę prawdziwe doznanie 

które będzie miłością, a nie napiwkiem pod chlanie 

Lecz wiem że oni sami sobie wtedy przeczą wciąż w koło i znowu 

zwłaszcza gdy ich animozje rozstrzygają z sędzią, prosząc o rozwód 

powstrzymuję się jak mogę, by im wskazać powód 

ich cierpień - bo ja tylko obserwuję ten balast związków 

I wiem że ślub to główna przyczyna rozwodu 

chowam w plecak nowe wspomnienie i zapinam go znowu 

a gdy go otwieram, chowając nową parę rozwodników 

to tamtych par już nie ma - bo nigdy nic nie łączyło tych osobników