photoblog.pl
Załóż konto

Chyba już się Bóg narodził ;)

To taki zwyczaj by do Ciebie pisać jak do Mikołaja

dałeś już śnieg, który na Twoje przyjście szybko nawiał

ale i tak Ci dziękuję, że dałeś taki widok na niebo

chyba się już urodziłeś skoro aż miło tam zerknąć

 

Dałeś Boże taki krajobraz w kalendarzową zimę

ale daj na nowy rok jakieś znamiono szyderstw

które wreszcie otworzy innym ludziom głowy

z których może już na zawsze zniknie wrzód monotonii

powstały w wyniku czegoś, co jest dziełem szatana

który sterczy jak kikut z zewnątrz tym, co się gniewem karmią z rana

daj ludziom dystans z poczuciem humoru do pary

by zamiast walczyć z tym kikutem, zaczęli się nim bawić

 

Bo gdy już go oswoją, zapanuje pokój na ziemi

który będzie ostoją w chwilach szaroburej znowu maniery

narzekania na wszystko, lecz to narzekanie

nabierze znaczenia, gdy wewnątrz zamieszka chęć

i potrzeba obracania wszystkiego w żart

więc mam prośbę, zamieszkaj czym prędzej w każdym z nas

by klapki na oczach w ludziach, nie zaprowadzały ich do kościoła

by tylko tam ciebie szukać - wprowadź w nas samych harmonię dookoła

 

Daj mi również bękę z tych, co się przejmują opinią

i żyją tak, by się tylko innym podobać skądinąd

nawet z największej świętości, zwanej rodziną

robią pośmiewisko, przekazując najbliższym swój wdowi grosz

i to tylko po to, by innym ludziom lepiej się żyło

którzy jak patrzą to widzą jaka nas łączy na zdjęciu miłość

bo co byśmy robili, gdyby nie ta nasza gorliwość

to dzięki niej się przecież cieszymy każdą chwilą

upamiętniając nasze szczęście i naszą zażyłość

dodatkowo puszczamy w niepamięć tą nudę przed godziną

 

Jak widzisz Boże nie przepraszam Cię za sarkazm

który się jak na cebuli u mnie nawarstwia

bo dobrze wiesz że wyżej wymienione warstwy

stanowią ochronę dla mego wnętrza, by nie żyć jak każdy

dodatkowo już nie dam memu sercu zrobić krzywdy

bo tylko kompozycja inteligencji z poczuciem humoru stanowi wytrych

do mego złamanego serca

które pomimo tego że kocha, to nie potrafi ruszyć się z miejsca

i to nie dlatego że jest skrępowane lenistwem

rozpieprzone w drobny mak na kawałki stanowi mieliznę

która daje nadzieję na nowe uczucie, ale zabiera wszystko inne

bo złamane serce nie przyciąga świeżych zapachów, tylko stęchliznę

 

Dziękuję Ci ponadto, że w te święta

odkryłem jak dużo piękna kryje się w dzieciach

pomimo mojej wierzchniej warstwy z bestii

dzięki Ci że mi otworzyłeś głowę w tej kwestii

kocham moje bratanice po prostu za to że są

są cudowne, tak jak te chwile gdy przez święta są ze mną

ale nadal nie wiem czy byłbym dla swoich dzieci dobrym ojcem

bo zamartwiałbym się o nie co dzień we dnie i w noce

pocieszam się tylko tym, że przemawia do mnie argument

że tego się nigdy nie wie, dopóki się tego nie zasmakuje

 

Na koniec Panie Boże tylko jedno zdanie powiem

sam je wymyśliłem - i za to lubię moją skromną osobę

lecz nie jestem skromny gdy piszę i dostaję skrzydeł by lecieć do nieba

i dlatego z właściwą sobie skromnością, zacytuję siebie teraz

 

- Śmierć to ostateczny koniec piekła - ale jeszcze nie chcę umierać

bo jeżeli będzie mi dane zaczynać wszystko od zera

to i tak będę żyć pełnią życia by to piekło okiełznać

a Ty w tym czasie narodzisz się jeszcze nie raz i nie tylko od święta

Kategoria:
Modlitwy
Dodane 25 GRUDNIA 2020 ze strony mobilnej , exif
348