Tym razem słońce staje się natchnieniem
by znaleźć w sobie nadzieję na lepsze
żyć w ładzie, w kontrze z czasem, gdzie sam we mgle
znikałem, choć nie zawsze we łzach szedłem.
Jest mi dobrze wiem to, przecież nie marudzę
w dzień i w noce często lekiem jest brak złudzeń
lecz minąłem je, bo przecież jest absurdem
z religią we dnie, w noce przez stres trwać w buncie.
Często chcę być sam, lecz bez miłości nie da się żyć
z zewnątrz piękny świat jest, nie wszystko w nim jest takie bym
wewnątrz przemilczał ten bezlitosny pęd sam ze swym
ego, więc z dystansem - bierz wszystko i nie daj się!
Gdy wierzę że będzie jeszcze lepiej, to popatrzę na słońce
w tym pędzie gdzie jestem leniem, będę co najmniej zaskrońcem
czy z jestestwem biec gdzieś? przecież to takie żałosne
żyć w stresie, zwierzę w pędzie wie gdzie biec - po pokarm mknie - a człowiek?...
4 dni temu
30 CZERWCA 2025
8 CZERWCA 2025
2 CZERWCA 2025
1 CZERWCA 2025
27 MAJA 2025
24 MAJA 2025
21 MAJA 2025
Wszystkie wpisy