Zasłonie oczy i zatkam uszy. To wyjdzie każdemu na dobre przedewszystkim mi. Nie będę widzieć ani słyszeć tego smutku który mnie otacza ze wszystkich storn. Zakleje jeszcze usta żeby słowa wypławające z moich ust nikogo nie zraniły. Właśnie one sprawiają największy ból. Te z pozoru szczere są oblane zakłamaniem. Kiedy już to wszystko będę miała za sobą podpale wszystko, społonie każdy zakątek mojego umysłu. Bo to o nim teraz mowa. Potem zbudujewszystko od nowa. A serce zostawie w spokoju, niech sobie stoi tam z boku i nie wtrąca się w z pozoru nie swoje sprawy. Narazie. Potem za pare lat wyjdzie z ciemnego kąta i w wielkim serce powstanie mały świat a umysł, sobie troszke odpocznie...
I podobno wszystko będzie dobrze.
To, co z bliska niewyraźne, ma z daleka raz widziane- nowy smak.
Babie lato, nuda, mgły, jesień mruga do nas jak rudy paw
Wróżby z brudu pod paznokciem, tarot z resztek, stawiasz pasjans z drzazg
Szyby zimne od wieczorów, jesień mruga do nas jak rudy paw
Szkice szminką po ceracie, cepeliada i fotogeniczny strach
Dobre chęci, czarne myśli, znowu mamy trochę więcej lat
Oranżada z wodą z kranu, czwarte piętro, liczysz bilans strat
Szyby zimne od wieczorów, jesień mruga do nas
Znowu obcy gość zostawił kręgi w wykładzinie
Może uda się w stereo, postarajmy się jeszcze tydzień
Znowu obcy gość zostawił kręgi w wykładzinie
Może uda się w stereo, postarajmy się jeszcze tydzień
Muchy - 111