Kocham to zdjęcie. Nie wiem dlaczego... :)
Po imprezie ciągle czuję się doskonale do dziś. Świat nabrał barw i jest tak jakoś. Po nocach spać nie mogę, bo myślę o Nim. Wszyscy wiedzą o kogo chodzi? ;)
Wczoraj humoru nie popsuł mi nawet fakt, że musiałam spędzić prawie 45 min z Karolkiem. Jeszcze teraz mam jakieś głupie diagnozy. :/ Na sali siedziałam obok Roberta, a nie powinnam, bo on dziwnie na mnie działa. Jeszcze nasze inteligentne esemesowanie...
Jeszcze ten kretyn, najpierw mówi, że te oczka już na niego nie działają, że jestem dla niego nikim i że jest cholernie szczęśliwy. A potem sam się na mnie tak chamsko patrzy i wzroku nie może oderwać. Niech się w końcu zdecyduje!
Jutro niestety nie mogę na ognisko, głupie diagnozy.. :/
W grucie rzeczy chciałabym mieć znów takie problemy jak, jaki kolor cukierków wybrać...
Z głośników po raz setny leci "I pray 4 love". Tak, odwala mi. ^^
"I try to love, try to forget"