Po zbiórce...
Z Arturem i Patką, to było straszne... Znaczy z początku to było miło, nawet Radzio na przywitanie mnie przytulił. :) A potem się zaczęło. Najpierw mierzenie się, bo trzeba rozmiar znaleźć, i co? I okazało się że jestem po za wymiarem.. No po prostu super. 12 cm za dużo, wiadomo gdzie... Skąd to się to, kurwa, wzięło??? A potem fakt, że jestem zmienna [Pati] i "genialny" pomysł że jestem w ciąży [Artur, a któż by inny?] I to wszystko było dziwne... Tak ogólnie...
W szkole...
Robert w końcu oberwał ode mnie lepa! Nareszcie! xD Oczywiście do mojego "ukochanego" przedstawiania - "Króla Artura", gdzie gram żone Artura... "My king and my lord! I love you, too!" Co za debil wymyślał scenariusz? Mam się przytulić do kolegi Stalina, już to widzę. -.-
A więc żyję, tak jakby.
Jestem sobą, nie zmienisz mnie, to ja kreuję siebie...