ZDJĘCIE: "Fistaszki", rok 2008
Życie płynie nieubłaganie szybko, chociaż nie wiem jak bardzo chciałabym temu zaprzeczyć, ktoś może zawtórować słowa pewnego polityka i powiedzieć: Ależ to oczywista oczywistość! Możliwe, ale myślę, że ja dopiero teraz zaczynam dostrzegać pewne rzeczy i dla mnie to coś niesamowicie dziwnego. Wszystko się zmienia, szybko z dnia na dzień, albo powoli, po kawałeczku. Nie zdawałam, a może bardziej nie chciałam sobie zdawać z tego sprawy, żyjąc w swoim wyimaginowanym świecie rodem z baśni. Nie chciałam porzucić mojej dziecięcej ufności, wyobraźni, dzięki której wszystko wydaje się prostsze& i sęk w tym, że nadal nie chcę, ale muszę się przystosować. MUSZĘ, co za durnowate słowo?! Kto powiedział, że ja muszę? Nic nie muszę& Nie chcę musieć& Bo życie jest takie krótkie, mam zatracić samą siebie? Mam wpaść w wir dorosłego życia ? Pędu za pieniędzmi, wyścigiem szczurów? Tego od nas wymagają, tylko że& ja wolę patrzeć w gwiazdy, pójść na zbiórkę drużyny harcerskiej, śpiewać tak, żeby mieć z tego radość& Cieszyć się życiem, potrafić zwalniać na zakrętach.
Chcę wiedzieć, że żyję.
Mekriii