Gubisz sie w tych wszystkich kłamstwach, gubisz sie w swoich histeriach, w ciągłym udawaniu, na prawde o to Ci chodzi? Z mojej strony to koniec, jestem zmęczona, już nie mam siły na to. Twoim zdaniem nie jestem zdolna do jakich kolwiek emocji oprócz gniewu i znudzenia? Zaskocze Cie a może i nie, ale po prostu nie umiem tak jak Ty na zawołanie płakać, moje łzy wyschły w stosunku do Ciebie. Płakałam, gdy myślałam jak było kiedyś i jak już NIGDY nie będzie, nie to że nie chce, tylko po prostu wiem, że juz tak nigdy nie będzie. I brakuje mi tego co utrzymywało mnie przez ostatni miesiąc, ta optymistyczna myśl, że jednak będzie dobrze i że mogę odbudować wszystko. Moje życie jest jakieś powierzchowne, zamiast żyć, prześlizguję się obok tego co istotne. Nie wiem co jest istotne, bo nie mam czasu sie temu przyjrzeć, dotknąć to. Ciągle jestem w biegu. Mój świat to jedna wielka karuzela i od jazdy na niej szumi mi już w uszach i robi mi się niedobrze. Nie mogę zasnąć, trzymając w ręku telefon, ciągle odblokowując klawiaturę- a nuż, może jest sms, może nie było słychać dźwięku.. Wszystko aż trudno poukładać w głowie.
Serce może zaczekać... CHYBA .