Jest taka droga na świecie
Jest tylko jedna jedyna
Na którą wyszedłem i idę
I już nie umiem się zatrzymać
Idę nad brzegiem
Który się cofa przede mną
Ale mój zegar jest szybszy
Ciągle przybliża mi ciemność
I chociaż zwalniam uparcie
Choć pali mnie jeszcze skwar
Choć ludzie i ptaki do bólu
Mi krzyczą o pięknej pełni dnia
Coraz ciemniejszy las
Idę i mierzę krokami czas mój
Nikt tędy jeszcze nie przeszedł
Nikt tędy nigdy nie przejdzie
To tylko moja jest droga
I chociaż nie wiem
Dokąd wiedzie..
Piątek, piąteczek. Mglisty wieczór, jutro wigilia. Szybko jakoś to zleciało, dopiero co Wielkanoc mieliśmy. Najważniejsze dla mnie jest to, że bd uszka z barszczem, kutia i wszystkie te szalone pyszności ^_^ Mega się jaram, tym bardziej że wrócił mi coś apetyt trochę, więc bd się zajadał jak wiewiórki orzechami.
Apropo po po wiewiórek, to właśnie spaceruję po Ich rewirze, choć pogoda taka dziś zmienna, że pewnie śpią. Oo właśnie zaczęło padać, więc trzeba bd się zawijać do środka, a tak miło się siedzi i spaceruje w tej tajemniczej mgle.
No nic, jakiś gorący prysznic z nutką w tle i powegetować przed tv z gorącą herbatką z cytrynką jak na emeryta przystało. Amen
Spokojnego wieczoru.
Każdego dnia.