1063. Déšť

Zaczynać znów? Poznawać dziwny świat?

Przecierpieć słowa, czytać je tylko w myślach?

Siedzę sam, śnię na jawie w myślach.

Tyle życzeń, chciałbym wszystkie spełnić.

Mam je wygłosić? Nie chcę by były dla śmiechu,

historia długa, koniec smutny

Noc się zbliża, powieki zamykam

Sny się przybliżają, pytania otwieram.

Czego pragną?

Deszcz zmyje co złe,

a pamięć czysta

zapali się ten uśmiech , na który czekam

Płacz, w dali zatraci

oczy powiedzą mi : Thank you...

Niedzielne popołudnie, na obiadek pizza, później domowy bigosik, oczywiście prosto ze słoika ^^ Pogoda za oknem dość ładna, słoneczna jednak nie jest jakoś wybitnie dziś ciepło.. A tak ogólnie to bez zmian, w sumie chciałoby się iść gdzieś na spacerek, coś porobić.. No ale w tej masce to oddychać nie można.. Jednak musze się pochwalić, że mam super właśnie przywiozłem z kotami, więc jako dumny koci tata mogą już śmiało w takiej stylizacji iść do biedry, aby w tej kolejce wyglądać jak gwiazda haha. Niedawno drzemka, ale ile można śpiochać za dnia, tym bardziej, że wstaliśmy dziś dość późno.

Tak więc tym też sposobem trzeba życzyć wszystkim udanej niedzieli, a w zasadzie już po woli wieczoru, choć podejrzewam, że u większości wygląda tak samo jak u nas

3mcie się :p 

Zapraszam :)

https://

max-mateuszrosa

.blogspot.com