Przykleję nad swoją twarz
Plastykową aureolę..
Wyobrażenie haniebne
Łata na serce
Jesteś swoją marionetką
Armia zbawienia
Na złe czasy
Chcę ciągać sznurki
I mieć twoje plakaty
Na każdej ścianie
Stale się tylko waham
Przecież duszę, tej nie da się kupić
Tylko wynająć..
Mogę być swoim towarem
Oraz słowem
Tam gdzieś w tłumie
Poniedziałek poniedziałkiem jak to zazwyczaj w poniedziałek. Sabinka, a w zasadzie ten orkan czy tam inny huragan, którego tak właśnie nazwano sieje spustoszenie nad ziemią polską, a w nocy dał o sb znać i to ładnie, aż całą chatą trzęsło. A dziś to takie oberwanie chmury mnie na mieście dopadło, że myślałem, że to już jakaś apokalipsa i mój żywot dobiega końca, bo nie było nic widać. Na szczęście w zanadrzu miałem parasolkę, którą wykręcało mi w każdą stronę, a momentami mnie prawie unosiła nad chodnikiem.. No nic tak zmokłem, że w domu to wodę z butów wylewałem, no ale dobra..
Rozmowy o pracę przebiegły pozytywnie, tak więc teraz decyzja w mojej kwestii.. A tak to mamy już prawie 15 godz i jednak po tej Zelnéj Hoře, żeby chodzić to trzeba być jakimś wysportowanym alpinistą, bo górka za górką, a gdzie tu mowa o moich 2 kg nadwagi, ej ? Tak, więc wniosek jeden, pomimo że odległości nie są z kosmosu, trzeba bd przeprosić komunikację miejską :)
Tak więc no nic.. Widzę, że za oknem zaś zaczęło padać, choć momentami to słoneczko ładne się przebijało, no ale jednak deszczeł ma dziś przewagę.. Do tg jeszcze obniżone ciśnienie, głowa to nie przestaje mnie bole i oczy czy tam inne zatoki, że czuję się jak wrak człowieka, po którym przejechał autobus, chociażby wspomnianej komunikacji miejskiej w tym jakże bogatym w winorośl regionie.
Miłego dnia żuczki i 3mcie się w te wichury
Zapraszam :)
24 LUTEGO 2025
4 LUTEGO 2025
28 STYCZNIA 2025
20 STYCZNIA 2025
15 STYCZNIA 2025
8 STYCZNIA 2025
30 GRUDNIA 2024
26 GRUDNIA 2024
Wszystkie wpisy