900. Dziewięćset

Dorastałem w małym miasteczku.

I kiedy padał deszcz.

Gapiłem się przez okno.

Zastanawiałem się co by się stało

gdybym przestał być szczęśliwa...

 Starałem się nie być niedostępny.

Lecz kiedy mówiłem otwarcie 

Czułem się jakby nikt mnie nie słuchał...

Chciałem tu nalezeć.

Ale czułem, że coś tu jest nie tak.

 Przyczepię moje skrzydła i nauczę się latać.

Zrobię co muszę, zanim dotknę nieba.

I zapragnę, wezmę swoją szansę i zrobię zmianę.

I przełamię się.

Poza ciemnością i poprzez słońce.

Ale nie zapomnę wszystkich tych, których kocham.

Wezmę rozmach, wezmę swoją szansę, zrobię zmianę. 

Chcę poczuć ciepłą bryzę.

Spać pod palmami.

Czuć ocean.

Dostać się do szybkiego pociągu

Podróżować rakietą daleko stąd.

I oderwać się.

Witam i w celu weryfikacji pracy przedstawiciela proszę o Pana imię i nazwisko... Wspomnienia wracają hehehe .. cóż rzec mogę.. Mamy jeszcze czwartek wszystkich świętych, dzień gdzie odwiedzamy naszych zmarłych, pamiętajmy by robić to jednak przez cały rok, a nie tylko celebrować to w jeden dzień..

Jutro zaś do pracy na 10 godzin - ciekawe czy ktoś bd dzwonił, u ludzi to wszystkich to już dawno zapowiadany długi weekend i święta, choć w sumie beka.. Jaki długi weekend, pracusie idą w piątek i sobotę tyrać ej !.. 

Dziś zjedliśmy z Panem kotem pomidorową - mega, niby zupka, ale mega.. Choć w sumie z pomidorową mam takie sb wspomnienia, bo właściwie nie lubiłem jej jeść, sory mama, ale nie smakowała mi serio hehe :D Cóż rzez mogę, co prawda mama super gootuje, nwt ta pomidorowa innym smakowała, ale mi jakoś niestety nie.. Więc to chyba kwestia mojego smaku :) 

Tak więc spaciaciać trzeba się zwijać, pogasić dynie rozpalone iwydrążone czo by pożaru jakiegoś nie uczynić ^^

Spokojnej nocy elfiątka :) 

Zapraszam 

www.max-mateuszrosa.blogspot.com

(KLIK)