700. Siedemset

Mogłem się trochę upić
Mówię to co myślę, mogłem to robić częściej
Ponieważ cała moja życzliwość jest brana za słabość
Teraz jestem bliski szaleństwa,
A wciąż mamy trzy dni do piątku,
próbuję tylko wrócić do domu przed poniedziałkowym rankiem,
Przysięgam, szkoda że nikt mi nie powiedział

Na czym to polega

Co odciska się na nas dokładnie tak

Jakbyśmy tego nie chcieli..
To wszystko czego chcę
Obudziłem się optymistą, słońce świeci,
Jestem pozytywnie nastawiony

Chwila przewy w nauce, powtórce czy jak to mogę tam nazwać. Co by to nie było, szczególny nacisk położony od kilku już dni na lektury i całe opracowania związane z nimi. Czasu jest mało, ale w końcu lepiej teraz się troszku pospinać i dać szału za dni jakoś 14 czy jakoś tak i wszystko. W sumie dziś kawał dobrej roboty zostało odwalonej, praca z polskiego napisana i wydaje mi się, że jest świetna. Hmm prawdą jest, że mogłem ją kupić, ale jakoś w zasadzie nie potrzebowałem takiego rozwiązania, gdyż w sumie czuję się na siłach, aby taki temat poruszyć no i przedstawić. Co i naczej sprawa ma się do matmy, nie można jakoś kupić gotowego - rozwiązanego już arkusza maturalnego, który bd 5ego maja ??  Troszkę się boję z deczka, nie ukrywam, ale najważniejsze to być dobrej myśli, jejq to tylko egzamin, który mogę zawszew poprawić w sierpniu, czy za rok, hmm to jest jakaś mozliwość, lecz co prawda pokrzyżowała by mi ona plany, a tak to bd miał to już z głowy i nie bd musiał akurat do tego już wracać, a spokojnie zmierzyć się z nowymi doświadczeniami i przeciwnościami losu, których jeszcze pewnie mnóstwo napotkam na swojej oto drodze! :)

Tymczasem czas na kapiel, chwila relaksu, a jeszcze przed snem jakaś lektura, a to już tak, żeby mi się dobrze spało.

Zaprasza yo, miłego wieczoru

www.max-mateuszrosa.blogspot.com

(klik)