Siedzę właśnie pod drzewem, ze zwykłego przypadku szłam gdzieś gdzie będę mogła usiąść i się wypłakać.
Twoje spojrzenie było jak siarczysty policzek którego zupełnie się nie spodziewałam. Zabolał bardziej niż gdybym wiedziała że mogę go otrzymać. To spojrzenie.
Siedzę więc tu. I przez myśl mi przechodzi czy jeśli powieszę się na tej rączce od torby z siłowni czy ktoś by spojrzał? Czy ktoś by chciał ratować ? Dlaczego wogole o tym myślę ?
Boje się siebie bo patrzę na gałęzie i zastanawiam się jak długo by mnie utrzymała czy to by bolało?
Tak bardzo się nie poznaje, czuję się jak dzbanek pełen wody. Ciężko i okropnie smutno, że myślę o śmierci jak o czymś wspaniałym ale przecież to nie ja.
Gdzie jesteś uśmiechnięta i radosna ?
Gdzie się chowasz ? Wrócisz tu jeszcze do mnie ? Choć na chwilę. Radosna i
Z kim rozmawiać o tych ciągłych pragnieniach śmierci? Kogo obarczać swą nie poradnoscia ąąjak milczeć o rozerwanej duszy?
12 SIERPNIA 2024
6 LIPCA 2024
9 CZERWCA 2024
14 KWIETNIA 2024
29 MARCA 2024
24 LUTEGO 2024
10 CZERWCA 2023
8 MAJA 2023
Wszystkie wpisy