Jasne niebo spowiły ciemne, gęste chmury. Było ich tak wiele, że zrobiło się ciemno, a przez skórę odkrytych ramion przebiegł mnie silny chłód, powodując gęsią skórkę. Zamarłam wpatrzona w całkiem granatowe już niebo. Nastała cisza. Zdaje się że była zapowiedzią nadchodzącego mroku. Ja jednak stałam niczym skała, na gorącej trawie, gotowej przyjąć każda odrobinę chłodu jaka przyjdzie za kilka chwil.
Z letargu wybudziły mnie lodowate krople deszczu muskające nagie fragmenty skóry. Powodowały palący ból. On koił moją duszę, raniąc ciało. Tak bardzo pragnęłam rozdzielić się, oddzielić świadomość od ciała, unieść się wolna i lekka. Przymknęłam powieki. Czy wszechświat bym mnie przyjął? Czy po drugiej stronie mroku jest dla mnie nadzieja?
Jestem już całkiem mokra, lekkie ubranie stało się ciężkie. Czuję jak przygniata i pokonuje mnie ten ciężar, jak ciężar życia. Upadam na kolana, całkiem przemoczona. Tak bardzo pragnę zapaść w sen, w świat w którym nie będę się wstydzić siebie. Przestrzeń w której będę chciała istnieć.
21 LUTEGO 2025
7 GRUDNIA 2024
11 PAŹDZIERNIKA 2024
12 SIERPNIA 2024
6 LIPCA 2024
9 CZERWCA 2024
14 KWIETNIA 2024
29 MARCA 2024
Wszystkie wpisyInni zdjęcia: ;) pati991... maxima24Książka Dekret pati991... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24