Witam ponownie, nie wiedziałam, nie spodziewałam się tego, że dzisiaj dodam jakieś zdjecie, o nie. Ale jakoś tak mi się nudzi i chciałam coś napisać.
Ogólnie to jest okej, nie narzekam, choć od wczoraj to niewiele się zmieniło.
Dalej nie uświadomiłam sobie co czuję tak naprawdę.
Zadane lekcje odrobione, została mi tylko matematyka, chemia, biologia i historia do nauczenia na jutro. No i WOSik ale to na środę.
MaturaToBzdura jest moim mistrzem, tak jak NiekrytyKrytyk i GrizzMk.
Powyższe zdanie napisane bez celu, akurat sobie oglądam to pierwsze i chciałam się tym z Wami podzielić.
Jutro do siedemnastej w szkole tak mniej więcej, a nie chcę mi się tyle siedzieć.
Dobrze, że od wtorku zaczynamy nowe książki z biologii i geografii.
W środy tylko cztery lekcje więc luzik.
Czwartek chyba też na chillu.
A w piątek wolne, kolejny polonez przepada, tylko siedem do balu i żal.
Zrobimy z siebie idiotów.
Na zdjęciu ja ucząca się wczoraj powstania listopadowego.
Nie wyszło.
Nic ostatnio nie wychodzi ale trzeba żyć dalej.
Udawać, że wszystko jest OK.
Łokiec, spadam. Narciasz.
pooglądajcie sobie - klik - dobre bk