O co mi tak właściwie chodzi? Bo ja sama nie mam zielonego pojęcia. O nieee. Niestety.
Czy gdybym była normalna zachowwywałabym się tak jak się zachowuję? Pewnie nie.
Trzecioklasistka, której się zawalił świat na głowę. Do tego dochodzi jeszcze nauka i inne problemy międzyludzkie.
W dodatku już kompletnie nie wiem co czuję. Wyprana z wszelakich uczuć, a może jednak nimi całkowicie wypełniona? Może. Gdybym jeszcze wiedziała co i do kogo czuję to byłoby ekstra.
Na razie jest chyba okej jak mniemam, bez większych przypałów, na chillu.
11 listopada jest domówka a jakaś odskocznia od szarej rzeczywistości mi się jak najbardziej należy.
Szkoła szkołą, właśnie tam się najwięcej dzieje i to właśnie przez nią nie wiem co czuję. A raczej przez pewne lekcje w pewnym dniu tygodnia które nie są normalne, no, przynajmniej ja się czuję jakoś nienormalnie.
Tak coś jeszcze z moje życia? Ogólnie to dawno mnie tu nie było, a całe swoje archiwum usunęłam, zresztą jak co jakiś czas.
Chcę wakacje, wolne, święta, nowy rok, imprezę, ferie zimowe, potem egaminy i lol koniec. Ubolewam nad stratą klasy. Kocham ich.
Smutno przy wspominaniu tych wszystkich lat spędzonych z wspaniałymi ludźmi w Ciechanowie. Jednak ci z Warszawy są niemniej ważni.
Nie chcę do lo, tam będzie strasznie, w ogóle nie chcę dorastać, zostanę wiecznym dzieciakiem, o!
To chyba na tyle. Jak znajdę nowe zdjęcie które będzie chciało byście je ujrzeli - odezwę się. A na razie tym akcentem zakończę swój dziwny wywód. Cya.
PIOSENKA NA KOLEJNY TYDZIEŃ - klik