Teraz nie myślę o wadze. Teraz jestem wśród ludzi, chociaż tak cholernie ich nienawidzę.
Teraz ból i irytacja kumulują się we mnie. Teraz katuję się od środka, tak, żeby nie było widać.
Dusza mi gnije...
P.S. w KOMENTARZU MACIE LINK
DO MOJEGO BLOGA, JEŚLI CHCECIE
KARMCIE SIĘ MNĄ...