Z dzisiaj na siwej ;)
Wyszłam trochę jak beczka, alei tak mi się podoba :D
A to komórkowe zdjęcie jest :P
Bardzo miło i sympatycznie dziś.
No, pomijając jakieś dziwne odpały siwej, ,
kiedy z niewiadomego powodu do parę kroków delikatnie
podskakiwała o.O.
W końcu się wkurzyłam, więc dostała trochę,
no i odsadziła z zadu ;P
Ale ogólnie naprawdę miło ;D
No, pomijając taką głupią babę, która przyjechała sobie
na pięciominutówkę na ten nasz stipl,
i zapierdalalała takim tempem, jakby ten koń
miał zawału dostać... jeszcze jak go kulturalnie
za ryj szarpała o.O
I najlepsze było, jak trzymaliśmy Siwą chwilę w ręku,
bo poprawialiśmy nachrapnik, to ta wyleciała
bez słowa galopem zza krzaków,
no i młoda się przestraszyła ;/
No ale nic xP
Doszedł mój Avon :D
Wczoraj moja babcia umówiła się na makijaż xP
No i była jakaś superwizażystka, z superfirmy
Pierre Rene O.O
I o tyle co ją naprawdę fajnie pomalowała,
to te kosmetyki to trzymały się jakieś... 2 godziny oO.
No, a że ja chciałam kredkę do oczu, no to dostałam,
też teja jakże boskiej firmy...
Efekt jest taki, że moja wodoodporna kredka Pierre Rene
jest mniej wszystko(i wodo)odporna niż moje inne o.O
Kurwa, Boże, ten wczorajszy pięciobój to masakra jakaś o.O
jeszcze dzisiaj byli...
Ale ci ludzie to wyglądają, jakby nie mieli styczności z koniem nigdy O.O
i taaakie przeszkody...
Jeszcze dzisiaj to, co
się wyprawiało w tej 'mojej' stajni jak skończyłam jeździć...
ale może to pominę...
Hahahaha, byłam
wczoraj w zielonogórskim Focusie! xDDD
Ale sprawiłam sobie 3 bluzki i taki duży wisior ;P
W sobotę wracamy do Poznania...
nie chcę, szczerze mówiąc ;/.
Wzięłabym Siwą ze sobą ^^ ;P
No ale cóż...
tak czy siak, nie mam ochoty myśleć
o tym, co będzie, jak już wrócę do Poznania... ;/
Wszyscy mi mówią, że opuściło mnie moje
niskich lotów poczucie humoru... xDD
No może, ale narazie nie odczuwam braków ;P