No właśnie.
Jedźta i odmieniajta się!
Boże, czy oni na fotoblogu nie mają
jakiś takich ten tego, sensowniejszych reklam?
Najpierw Matka Boska, a teraz to o.O.
Jutro mam Komunię kuzynka.
Będzie fantastycznie, zajebiście i takie tam,
ogółem razem z nami będą cztery osoby i on.
Biedny dzieciak.
Moja mama jest w szpitalu, więc ojciec
Maciej zaprowadza swoje rządy.
I to bynajmniej nie jest nic ciekawego i fajnego.
3 miesiące rządów Króla Macieja Zyliardowego.
O radości.
I wiecie co?
Tola z Blog27 wróciła!
Cieszmy się i radujmy, narodu polski.
O, tak. Hip hip, hurra.
W poniedziałek mamy 65 minut chemii.
Z powodu matur z języka przedłużyli nam
drugą lekcję;
na szczęście kosztem biologii.
No i tak jakby codziennie mamy po trzy, cztery lekcje xD.
Nie, żebym miała coś przeciwko ;P.
Aaaa w poniedziałek nie ma pani Mrówczakson!
Nareszcienareszcienareszcie!
Tak.
Obawiam się, że nie przeżyję.
Wypisałam życzenia komunijne dla Mikołaja;
napisałam:
rodzice chrzestni
Iza
z dziećmi
Alicją
Adą
i Asią
a na dole, w prawym dolnym rogu:
i Maciej.
W ogóle była big drama, bo Ada oderwała
naklejkę
z pierwszej strony życzeń,
i pewien Maciej lat 40 i pewna Joanna lat 11
nie mogli wpaść na pomysł,
że to się da przykleić o.O.
Taa...
Deszczyk pada i zacina, a u kaczki dziarska mina!
Deszczyk sobie padał,
ja siedziałam w domku i pomagałam.
Oczywiście cała banda dziwnych dzieci
wyległa na ulicę z wrzaskiem: "pada! pada!".
Tak, bo deszcz w naszym klimacie to coś
doprawdy niezwykłego o.O.
Wczoraj byłam z Jowitką w mieście.
Idziemy do Maca, i ja mówię (superżartem)
"no, pewnie spotkamy E...".
No i dobra. Zamówiłyśmy już, zaczynamy jeść,
i nagle patrzymy kto?
E!
Udało nam się powstrzymać niekontrolowany wybuch śmiechu i
inne takie.
3 godziny później wracamy do Maca, żeby wejśc do kibla (xD),
Jowitka mówi (też superżartem)
"No, na pewno E dalej tam siedzi..."
I co?
Tak, E. dalej tam siedziała, z jakimś innym żarciem xD.
Ogółem to
nie dostałam 21cb.
W ogóle, nic nie dostałam.
Czas zapłacić za telefon, no.
Bóóól.
Strasznie dużo kasy ostatnio poszło xD.
A.
I ból z innego powodu.
Szpilki w fioletową kratkę są tres,tres, tres niefajne.
Najpierw chciałam je założyć do miasta z Jowitką, no ale potem je przebrałam.
Ale poszłam w nich na spacer z Blondynem,
i cholernie obtarłam sobie nogi o.O.