Niebiosa zasłonięte jedwabiem czarnym.
Jękliwie szepczą tembrem marnym.
Każdy szept akcentują uderzeniem gromu.
Poruszają posadą antycznego Rzymu.
Prawdziwie strachem napawają świat.
A krzyki rozpaczy pokonuja wiatr.
Jak po Nocy przychodzi Dzień.
Tak po Burzy Spokój.
Dzień jednak stłamszony został w ciszy.
Zepchnięty na margines ludzkiej duszy.
Ze spokojem Serca o laury złote gra.
Czy pokona Noc czy z mrokiem przegra?
Z wiarą w oczach walczy z namiętnością.
.Swe racje osiąga srebnobroda mądrością.
Jak po Nocy przychodzi Dzień.
Tak po Burzy Spokój.
Lecz czym jest dla ludzi dziś Burza?
Czym gniew niszczący przedmurza,
Miłosci krzykiem budzącej narody.
Dziś Królem są majątku nagrody.
Odurzające zmysły i zabijające wzrok.
Czym dla Ludzi jest każdy uczyniony krok.
Jak po Nocy przychodzi Mrok.
Tak po Burzy Śmierć.
[i]Bardzo dawno niczego nie napisałem. Dzisiejszy wiersz jst zatem nieco inny do innych i spowodowany tym czym został spowodowany. Mam nadzieję, że zajrzycie go obejrzeć ;].
Pozdrawiam. [/i]