Tak wiec, jak widac na zalaczonym obrazku - morze i zaciesz na mordzie<3
i tego wlasnie mi teraz najbardziej brakuje, ale spoko jeszcze tylko dwa tygodnie i nie morze, ale gory i wolne, wiec i tak bardzo swietnie!
Sie zeschizowalam i mam glupawke max wlasnie. ;d
hihihi.. a to foto jest takie pozytywnee, ze az sie sam banan na pyszczku robi.
Bardzo powaznie martwie sie o moich drogich braci Australijczykow.
Budda bylby ze mnie dumny, ze rozciagnelam swoje metta az na kontynent Australijski. <3 Chociaz musze stwierdzic, ze to caly czas kiepsko mi idzie, bo jak dochodze do punktu , w ktorym mam pomyslec o osobie, ktorej nie lubie i znalezc w niej pozytywne cechy to...no wlasnie tu zawsze sie konczy moja medytacja ;d dlatego nalezy w moim przypadku stosowac technike oddechu i pieprzyc miloosc uniwersalna, czy jak przetlumaczyc to glupie metta na polski. Chociaz gdyby budda to przeczytal to zamknal by mnie w klasztorze, gompie czy jak tam i probowal oswiecic i zeslac mi na mozg wizje z kwiatami lotosu.
Straszne jest to, ze wszystko na tym swiecie jest takie dziwne, ze mnie smieszy bardzo. I nie wiem, co mam brac na powaznie. Albo to ja jestem dziwna.
Jutro na 8.25 wiec sie wyspie przerazliwie jak na ostatnie czasy, nie liczac wczoraj, ale wczoraj byl kryzys wiec sie nie liczy!
blablabalbalba. strasznie mi sie nudzi, ale nie mam ochoty na cos kreatywnego czy interesujacego, po prostu musze miec czas dla siebie, w ktorym moja ryba glebinowa, ktora plywa w tluszczu w glowie ( zamiast mozgu)
wypocznie i wylaczy to glupia latarke na swoim lbie, ktora caly czas swieci.
i to by bylo na tyle