Zgodznie z obietnicą :)
"Poradnik Pozytywnego Myślenia" Matthew Quicka. Jedna z lepszych książek, jakie czytałam, jeśli nie najlepsza! <3 Teraz trzeba tylko wyczaić skądś film. Iga? :D

O Poradniku nie będę się wypowiadać, bo to po prostu świetny kawał literatury i tyle. c:

Natomiast wczoraj skończyłam "Czarodziejów" Lwa Grossmana i cóż... Tu jest już więcej powodów do narzekania. Moją pełną opinię ("recenzję"?) możecie przeczytać tutaj: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/64572/czarodzieje/opinia/10978984#opinia10978984
I tyle w tej kwestii.

Dzisiaj rano zaczęłam "Cień wiatru" Zafóna i... zakochałam się :) Muszę zakupić swoje własne egzemplarze, żeby móc je czytać i czytać <3
[chyba ktoś tu właśnie zdecydował, na co przeznaczy nagrodę za kuratora c:]

Co jeszcze? Święta jak święta, nażarłam się okropnie i dzisiaj ledwo się zmieściłam w sukienkę 34, och nieee, idę się pociąć. Dostałam trzy książki ("Pamiętniki Półbogów", "Gwiazd naszych wina" i "[requiem]"), a właściwie ich zapowiedzi, bo premiera tej pierwszej dopiero w czwartek i wtedy dojdą. Can't wait. :3 Oprócz tego tonę słodyczy i kasę. Ciekawe, na co... c: Ugh, jest tyle cudownych książek do kupienia!

Z okazji Prima Aprillis nabrałam Igę (ciicho! nabrałam Cię i Ty nic nie podejrzewałaś!), Manię (mam nadzieję, że do tego niegdy nie dojdzie :*), brata i parę innych osób. Najlepsza reakcja Marcela, gdy pokazałam mu Google Nose. :D

Wodą nie zostałam oblana, bo ruszyłam się tylko do babci na obiad i to tyle. W domu też mało, bo połowa chora i śmigus dyngus jakiś w tym roku okrojony. :c

Wszyscy tyyle narzekają na zbyt długą zimę bądź brak wiosny - zależy od nastawienia - i trochę to już męczące. Na poprawę humoru krótka historyjka. Autentyczna, z pierwszej ręki:
Trzy dziewczynki (7 lat i bliźniaczki po 5 lat) malowały pisanki. Nie zanurzały w barwnikach czy malowały pędzelkiem. Użyły pisaków i spośród baranków i jajeczek wyróżniała się jedna. Tośka narysowała Świętego Mikołaja. Taka oto pisanka odpowiednia do pogody za oknem. :))