photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 LUTEGO 2014

Miałam problem z fotoblogiem dlatego nic nie wstawiałam. 

Mam malutką prośbę

KAŻDY KTO PRZECZYTA NIECH SKOMENTUJE ALBO KLIKNIE "FAJNE" :)))

 

Życie na krawędzi

część czternasta cd. 

 

W limuzynie czekał na nas szampan. Usiedliśmy z Johnem na białej skórzanej kanapie i zaczęliśmy opróżniać butelkę szampana.  W tle leciała spokojna muzyka.

- mogę wiedzieć z jakiej to okazji? -zapytałam biorąc łyk gazowanej substancji.

-a to musi być jakaś okazja? - chłopak wziął z mojej dłoni lampkę i postawił na stołku. Pocałował mnie w ramie a następnie w odstający obojczyk, po chwili nasze usta się spotkały. Namiętną chwile przerwał nam mężczyzna, który otworzył drzwi. Nawet nie wiedzieliśmy kiedy pojazd  się zatrzymał.

- przepraszam, ja tylko wykonuję pracę. Informuję również, że dojechaliśmy do wyznaczonego nam przez Pana miejsca. - odwrócił się wyciągając dłoń w moją stronę. Spojrzałam na swojego chłopaka z uśmiechem i podałam mężczyźnie dłoń. Gdy wyszłam z auta okazała mi się wielka biała przeszklona Villa. Villa którą znałam z czasopism modowych. Byłam podekscytowana. John objął mnie w pasie i szepnął do ucha.

- tylko się nie stresuj skarbie. - złapał mnie za rękę i udaliśmy się w stronę wielkich drzwi, które otworzył nam wysoki mężczyzna w czarnym garniturze.

-łatwo ci mówić. -odpowiedziałam Johnowi  jednocześnie uśmiechając się do mężczyzny który otworzył nam drzwi. Weszliśmy do środka. Moim oczom ukazał się wielki biały hol, twarze znajomych projektantów  z moich ulubionych modowych czasopism oraz pełno fotoreporterów. Z uśmiechem na twarzy spojrzałam na swojego chłopaka. Puścił mi oczko i złapał za rękę. Udaliśmy się do pomieszczenia dalej. Na środku stał wielki wybieg a wokół niego było pełno krzesełek z porobionymi rezerwacjami. John zaprowadził mnie na miejsca dla nas wyznaczone. Miejsca wcześniej wolne zaczęły robić się zajęte. Wszystkie twarze były skierowane w moją stronę, z każdej twarzy bił uśmiech.Z wielkich czarnych głośników zaczęła lecieć muzyka. Na wybieg wyszła dziewczynka w wieku jedenastu lat. Blondynka. Ubraną miała sukienkę, którą zaprojektowałam gdy byłam w jej wieku. Po policzku spłynęła mi łza. Tuż za nią szedł chłopak w wieku czternastu lat z dziewczyną jego rówieśniczką, kolejna dziewczyna w wieku siedemnastu lat. Następną osobą był chłopak w wieku dwudziestu lat. Wszyscy byli ubrani w moje projekty. Każdy z nich pokazał trzy moje najlepsze projekty. Przez cały pokaz po policzkach leciały mi łzy.-   to twoja zasługa?- wyszeptałam do ucha Johnowi. Uśmiechnął się. Zostałam poproszona o udzielenie głosu. Wstałam i podeszłam do mikrofonu.

-dziękuje bardzo za przybycie- zaczęłam strasznie się denerwuję, trzęsą mi się ręce, płaczę ze szczęścia. Nie mam ułożonej jakieś wielkiej przemowy, bo wszystko to jest niespodzianką dla mnie, nie wiedziałam dokąd zabiera mnie mój chłopak dzisiejszego wieczoru, zabrał mnie tutaj, wśród tak wspaniałych ludzi, do tego pokazał Wam projekty , które po ciuchu robię. Będę mu wdzięczna do końca życia, Kocham Cię John. - Chłopak podszedł do mnie. Pocałował mnie w czoło i zabrał mi mikrofon.

 

- Gdy mama Kai pokazała mi jej projekty, wiedziałem ,że musi zobaczyć je świat. Są cudowne. Oczywiście te tutaj przedstawione to 1/3 całości. Resztę możecie podziwiać państwo na manekinach, które właśnie są wprowadzane na sale. 

Komentarze

asiok93 super;)
22/02/2014 21:35:51