photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 LUTEGO 2014

życie na krawędzi cz XV

Życie na krawędzi

część piętnasta 

 

 

- mamuś ja również nie wierzę, nawet nie wiesz jaka jestem podekscytowana, ze szczęścia cała drżę! -nalałam sobie wody do szklanki - 15 marca mam zaproszenie na pokaz do Paryża, w którym gościnnie będzie pokazane kilka moich projektów. Wiesz jaka to jest dla mnie szansa? - zrobiłam kilka łyków napoju. - A kiedy dokładnie wracacie? - Odstawiłam szklankę na wyspę. Wyciągnęłam ciasto z piekarnika. - jasne, pozdrów tam wszystkich i ucałuj dziadków, pa.

Wyszłam na taras wyciągając paczkę papierosów z kieszeni bluzy. Odpaliłam jednego siadając na ławce. Jak na luty temperatura była bardzo ładna. Sięgała nawet 8 stopni.

-już nie śpisz? - cisze przerwał mi mój ulubiony głos.

-wiesz, która jest godzina kochanie? - spojrzał na zegarek.

-ojej, 14:30.-  pocałował mnie w czubek głowy. Wyciągnął papierosa z paczki i odpalił.

Ugasiłam swojego papierosa w popielniczce i przytuliłam się do swojego ukochanego.

-Kocham Cię- wyszeptałam mu w usta a następnie złączyłam je wraz ze swoimi. - co zrobić Ci do jedzenia?

- gofry, mam ochotę na gofry. - dmuchnął mi dymem w usta. Ugasił papierosa i razem weszliśmy do domu. Ja zatrzymałam się kuchni, on natomiast pojechał do sklepu. Szybko zrobiłam ciasto na gofry a następnie wyciągnęłam gofrownicę. Upiekłam 15 sztuk i postawiłam na stole. Z lodówki wyciągnęłam dwa dżemy, truskawkowy i jagodowy. Z górnej szafki wyciągnęłam dwa kubki do których wlałam mleko. Wstawiłam je do mikrofalówki na dwie minutki. Gdy usłyszałam pikanie, wyciągnęłam kakao i wsypałam po trzy łyżeczki do każdego z kubka.

-no proszę.. mówię i mam - podszedł do mnie John, pocałował mnie w szyje i usiadł do stołu. - pachnie goframi już na całej ulicy- położył magazyn modowy obok mojego talerza. Postawiłam kubki na stole i usiadłam naprzeciwko chłopaka.

- co to jest? - spojrzałam na chłopaka wskazując magazyn. Na okładce jest moje zdjęcie z wczorajszego wieczoru i wielki tytuł : Kaja Michałowicz nową projektantką mody?. Zaczęłam tupać nogami ze szczęścia. Szybko chwyciłam za telefon. Zrobiłam zdjęcie, wysłałam mamie i wszystkim moim koleżanką.

 

- skarbie, to jeszcze nic, zobacz co jest na 11 stronie.- powiedział spokojnie John. Szybko otworzyłam wskazaną przez niego stronę i mało co nie zemdlałam z wrażenia. Moim oczom okazał się wielki nagłówek na dwie strony OPINIE SŁAWNYCH PROJEKTANTÓW NA TEMAT KAI. Wszystkie były pozytywne, wyczytałam nawet, że mam oczekiwać na telefon bo chcą ze mną współpracować. 

-dziękuje - podbiegłam do chłopaka i mocno go przytuliłam - jesteś najlepszy. 

- to jeszcze nie jest koniec niespodzianek skarbie, tutaj mam jeszcze coś dla Ciebie - wstał, podszedł do swojej kurtki z której wyciągnął różową kopertę. - proszę. 

Otworzyłam kopertę, moim oczom okazał się bilet na Majorkę. Po policzku poleciały mi łzy. 

- to tak z okazji walentynek - dodał. - wylatujemy już za 5 dni skarbie. - pocałował mnie w czoło i nałożył mi dwa gofry na talerz - jedz bo jak narazie nic nie jadłaś. 

-przez te emocje zapomniałam o jedzeniu, zaraz zjem tylko zadzwonie do mamy i dziewczyn.

- nie musisz, one już dawno o tym wszystkim wiedzą.

- jesteś najlepszy - usiadłam na przeciwko niego i zabrałam się za gofry.

-słyszę już to drugi raz w ciągu 10 minut.