Życie na krawędzi
część trzynasta cd.
Kaja pov.
- pijesz piwo? Przecież kierujesz, co za nieodpowiedzialność. -usiadłam na drugim końcu sofy. Podkuliłam kolana pod brodę i zaczęłam grzebać w telefonie.
- kto powiedział, że kieruje? Może mam zamiar spędzić cały dzień i noc z Tobą?- przysunął się w moją stronę i pocałował mnie w czoło. Oparł głowę na moim ramieniu. - co ty na to?
- jasne, już mam dosyć siedzenia sama w tym wielkim domu - złapałam go za dłoń - wyszłabym gdzieś..
- możemy wyjść, mam dla Ciebie kilka dobrych wiadomości ale wszystkiego dowiesz się dziś wieczorem.
- już nie mogę się doczekać. - pocałowałam go namiętnie w usta a jego dłoń powędrowała pod moją koszulkę. - nie teraz..- wyszeptałam mu w usta.
-pragnę cię - odpowiedział i złączył nasze usta. Odsunęłam się od niego i poszłam do kuchni. Wyciągnęłam z zamrażalnika frytki i wrzuciłam je na rozgrzaną patelnie. Poczułam na biodrach znajomy dotyk.
-kochanie co się dzieje? - jego usta zaczęły krążyć po moim karku
- nic się nie dzieje, to że nie mam ochoty się z Toba pieprzyć ma oznaczać, że coś się dzieje? -zakpiłam z niego. Wyciągnęłam talerze z szafki i nałożyłam na nie frytki. Wzięłam swój talerz i usiadłam przy stole.
- tak, coś się dzieje.. kurwa Kaja powiesz mi? - usiadł naprzeciw mnie, odsunął mi talerz i spojrzał mi w oczy.
- spóźnia mi się okres, to się dzieje - powiedziałam spokojnie, wzięłam swój talerz i zaczęłam jeść frytki. Patrzał na mnie z niedowierzaniem.
-mówiłaś, że się zabezpieczyłaś .. -położył swoje dłonie na głowie. Był strasznie wkurzony. - jak ty to sobie teraz wyobrażasz?
-zabezpieczyłam się.. nie wiem jak to będzie, kurwa John!- odłożyłam talerz do zmywarki i poszłam do swojego pokoju. Włączyłam laptopa i zaczęłam wyszukiwać dobrych ginekologów.
- co robisz? - John wszedł do pokoju i usiadł obok mnie. Położył swoją dłoń na moim kolanie i spojrzał w monitor mojego laptopa - damy radę.
- nic nie mów -chwyciłam swój telefon i wykręciłam numer. - dzień dobry, chciałabym się umówić na wizytę, jak najszybciej.. może być nawet zaraz. ..- dobrze, będę na pewno.
John spojrzał na mnie pytająco - za godzinę mamy wizytę. - wstałam, podeszłam szybko do szafki. Wyciągnęłam z niej ulubione jeansy z wysokim stanem, białą bokserkę i różową marynarkę. Poprawiłam makijaż i ubrałam wcześniej naszykowane ciuchy. - wychodzimy, ale ja kieruje.
Po 30 minutach byliśmy już na miejscu. Usiedliśmy w poczekalni. John ciągle trzymał mnie za rękę.
- Pani Michalewicz proszona do gabinetu doktora Raina.- na samą myśl co zaraz usłysze zrobiło mi się niedobrze.
- iść z Tobą? - zaproponował chłopak.Pokręciłam twierdząco głową.