photoblog.pl
Załóż konto

Dzisiaj ciut inaczej, bo czemu nie. Stwierdziłem, że szkoda by to cudo kurzyło sie w szafie.

 

Chciałbym zacząć od szybkiej dedykacji dla pewnej "J.". Przez Ciebie cholero mam teraz tyle nerwów, głupich myśli i innych tego typu problemów wewnętrznych... że nie zdzierżę... Tak więc...

Jesieni! Wypierdalaj. (Tak, o jesień chodzi, gdyby ktoś miał wątpliwości.)

 

Jest dobrze. A raczej było dobrze, aż do przesilenia... Nic nie napaja mnie takim bezsensem, nie zabiera sił i motywacji, jak właśnie ta pora roku... nienawidzę. Mimo, że wygląda pięknie... złocące liście lecą z drzew nadając jej uroku, lecz bijący chłód przeszywający ciało po raz kolejny przpomina, że zbliża się zima. I dobrze. Niech przyjdzie. Przynajmiej jakieś konkrety a nie takie półśrodki jak teraz. Nawet człowiek nie wie jak się ubrać. Wyjdziesz rano... zmarźnie Ci dupa. Wracasz w południe... zgrzejesz się jak świnia. Ledwo się zaczęła, a ja mam już dosć. Jeszcze te dziwne chwilowe uczucia braku kogoś. Jakieś zwątpienia i tym podobne gówna. Generalnie niezły koktajl emocjonalny. I'm done with it.

 

OK. Postaram się już tak nie denerwować. Ostatnie dni były ciężkie. Całkiem wypompowałem się z sił... od środy tak. Zaczęły sie studia... a ja, od po części dobrego nastroju z tego powodu na początku... przeszedłem do totalnej niechęci. Nie jestem jedyny. Wiem, że wielu ludzi to zjawisko dotknęło... Nie zrobię z tym nic, bo za bardzo zrobić nic nie mogę. A może powrót na siłownie pomoże? Zobaczymy. Jeśli nie, to zostaje mi czekać i starać sie nie mysleć o tym wszystkim. 

 

Strasznie ostatnio zaniedbałem mój angielski w mowie. Jak na ironię w piśmie i rozumieniu mi sie poprawił. Dziwne by nie, jeśli codzień przez większość czasu zamiast polskich ogląda sie anglojęzyczne flimy, kanały, streamy. No ale niestety mowa kuleje. Muszę na nowo się przełamać tak jak w ostatnio. Na razie czuje pewnego rodzaju mur przed sobą. Przeskoczę go, bo już nie raz to robiłem... Zajmie mi to jednak pewnie chwilę.

 

To wszystko doskonale pokazuje, jak uroda jest nic nie warta sama w sobie. Pozorne piękno jesieni, niosące za sobą jedynie smutek dla tych, którzy je ujrzą. Tak samo w życiu... ludzie, którzy piękni są jedynie na zewnątrz. Pociągają nas swoim wyglądem... mamy chęć ich poznać bliżej...więc zbliżamy się - jest fajnie... w końcu zerkamy wgłąb... i widzimy ich wnętrze... cóż. Częste rozczarowanie. Uroda jest ulotna i często nie niesie nic za sobą, jak jedynie ładny obrazek. Prawdziwie piękny jest ten, o głębokim sercu, bogatym wnętrzu, nawet wrażliwości. Ten, który nie boi sie dać samego siebie by pomóc innym, nie chcąc nic w zamian. Kochający nie za dobra materialne, czy urodę, a bezinteresownie. Tak więc nie bójmy się być piękni wewnątrz. Jest to jedyne prawdziwe piękno, które przetrwa z nami do końca. 

 

 

Dość sporo dzisiaj smętów. Ale to wszystko minie, jak i wszystko mija. Humor wróci do normy. Uczucie pustki zostanie wyparte przez natłok ludzi, bo przecież jest ich wielu. Będzie dobrze! A póki co trzeba żyć dalej.

 

Dziś zrobię ciut inaczej co do muzyki. Zostawiam link do playlisty na Spotify. Nazwa "Wszystko" mówi sama za siebie. Władowane tam jest jakieś 18h muzyki. Nikt nie jest takim wariatem by to całe przesłuchać po za mną. Można znaleźć coś ciekawego dla siebie... Pare perełek.

Enjoy!

https://play.spotify.com/user/11166932645/playlist/37mbchRbl9BMwp1t5rleJ9

 

 

 

Dodane 10 PAŹDZIERNIKA 2015
51
~dora Podpisuję się pod treścią tego posta czterema łapami. Dziękuję za uwagę :D
10/10/2015 19:45:34