moja słodka głupotka*__* niepotrzebnie sama zadreczam się dziwnymi rzeczami, to totalnie nie ma sensu.. przecież czasu nie cofnę, nie zmienię tego, co już się stało.. a szkoda. może wtedy ufalabym niektórym osobom bardziej, a tym, którym nie powinnam nie ufalabym wcale. może nie byłabym tym kim jestem, może nie istniałoby to wszystko, co jest teraz.. sama nie wiem czy jest dobrze. cholernie ciężkie dni.. leże chora, z zapaleniem oskrzeli już drugi tydzień. naprawdę to co dzieje się w mojej głowie mnie przerasta. potrzebuje porozmawiać z Panią Martą. już dawno nie było mi tak ciężko :( łzy lecą mi nawet teraz, jak to piszę. wystarczy że mam 5minut żeby zająć się myślami, nie radzę sobie, nie umiem nad tym zapanować. myślę o tym co złe.. a czy właściwie jest coś dobrego o czym mogłabym myśleć? wszystko jest nie tak. mam już dość. tragiczny początek roku. tak bardzo chciałabym żeby wszystko się już ułożyło, było dobrze.. normalnie. żebym w końcu mogła powiedzieć 'jestem szczęśliwa' i nie sklamac. chciałabym żeby w końcu ktoś mi udowodnił, że jestem warta jakichś poświęceń, że komuś naprawdę na mnie zależy. teraz czuję się nikim. 'i czując Cię obok opowiem o wszystkim; jak często się boję i czuję się nikim' ;c