Piję czwartą kawę dzisiejszego dnia. Dużą kawę. Mocną. W międzyczasie biorę małe gryzy cukierka czekoladowego, w którym cudownie czuć rum. Mama mi mówi, że w poprzednim wcieleniu na pewno byłam piratem i pływałam po morzach. Chciałabym. W obecnych czasach to ja mogę być co najwyżej piratem drogowym.