Yellowcard/Hammock A Hopeful Sig

Bardzo nietypowe to jest wydawnictwo. Niejaki duet Hammock połączył siły z moim ukochanym Yellowcardem i powstała z tego kompilacja "A Hopeful Sign". To 9 znanych już numerów Yellowcarda w zupełnie innych wersjach. Bardzo powolnych i bardzo nastrojowych. Takie kołysanki, ale nie dla wszystkich. Nie na każdą okazję po prostu.

Wersje te pozbawione są w zasadzie gitar, więc żadnego pierdolnięcia tutaj absolutnie nie ma. No... specyficznie się tego słucha i na pewno nie jest to do słuchania na codzień. I raczej nie dla wszystkich fanów Yellowcarda. Mogę to chyba również ocenić po lajkach na moim instagramie, gdzie "A Hopeful Sign" zdobyło ich kilkukrotnie mniej niż typowe nowe płyty ;)

Pewnie z tych powodów wydawnictwo zostało wydane w znacznie mniejszym nakładzie niż np. poprzednia EP-ka z tej samej wytwórni.

Wersja którą zakupiłem jest limitowana do 250 sztuk i była jeszcze jedna w takiej samej liczbie + trzecia, limitowana do 500. Gdzieś ponoć istnieje jeszcze czwarta wersja, ale nie wiem w jakiej ilości i gdzie jest do nabycia.

Na płycie, jak już wspominałem, numerów jest tylko 9, ale są one mega długie i wszystkie trwają albo prawie 5, albo prawie 6 minut. Więcej pewnie by się nawet nie zmieściło na jednym winylu.

Piosenki to fajny przekrój, niemal z każdej płyty zespołu (oprócz "One For The Kids"). Po jednej - dwóch piosenkach. I nie zawsze są numery oczywiste, z singli.

Najsłabiej moim zdaniem wypada wersja "Only One", a zaraz po niej "You and Me and One Spootlight", a nad nią pokładałem duże nadzieje...

Natomiast stała się rzecz dziwna. Po raz pierwszy zapomniałem o tym, żeby zakupić również wersję CD. A nigdzie indziej jej nie kupię oprócz strony tej wytwórni... 

Mieć tylko nadzieję, że Yellowcard wyda wkrótce jeszcze coś interesującego i po prostu uda mi się dokupić.

Samo wydanie nie ma wkładki, ale teksty są w środku. Nawet ich nie musiałoby być, bo wszystko to stare numery ;)