Jeszcze jedna płyta w kolorze przeźroczystym i znowu pozycja rocznicowa. Tym razem wydanie na 20lecie. Rancid - Indestructible. Mniej więcej od tej płyty zacząłem przygodę z tą kapelą. Ale w skali lubienia postawiłbym ją gdzieś pośrodku patrząc na całą dyskografię.
Tak się złożyło, że miałem kiedyś okazję kupić ten album (w kolorze czerwonym), ale jakoś zawsze było coś innego w planach zakupowych. I tym sposobem w swojej płytotece brakuje mi jeszcze dwóch płyt - następnej - Let the Domines Fall i wcześniejszej - jednej z moich ulubionych: "Rancid (2000)". Niedawno miała ona swoją reedycję, ale tylko w USA... natomiast ta dzisiejsza w tym kolorze była dostępna dla Europy w liczbie 500 sztuk (powstały jeszcze dwie inne wersje rocznicowe).
Co ciekawe, wersja winylowa zawiera bonus track: "Killing Zone", który i tak znalazł się jeszcze na późniejszej kompilacji "B Sides and C Sides" i na singlu "Fall Back Down"